Niezwykła technika dekoracyjna.
Poznali się w Krakowie, w czasie studiów na wydziale rzeźby Akademii Sztuk Pięknych.
Ona – córka właściciela kilku zakładów ceramicznych.
On – architekt, rzeźbiarz, literat.
Na skraju Lasu Wolskiego, w zwierzynieckich Przegorzałach, w małej posiadłości stworzyli coś unikatowego i niezwykłego, chociaż były to dopiero lata 50.
Polscy artyści Hanna i Roman Husarscy, wspólnie opracowali zapomnianą obecnie technikę. PIROPIKTURA, bo oniej tutaj mowa, bywa często nazywana malowaniem ogniem i to nie tylko ze względu na grecki charakter tej nazwy.
Piropiktura to dekoracyjna technika tworzenia wielkoformatowych powierzchni ceramicznych na elementach architektonicznych. Technikę tę można stosować na różnego typu podłożach odpornych na działanie wysokich temperatur takich jak np. beton. Obszar na którym ma powstać obraz rozgrzewany jest do wysokiej temperatury za pomocą palników elektrycznych bądź gazowych. Na tak rozgrzaną powierzchnie natryskiwane jest płynne szkliwo ceramiczne, dzięki czemu wtapia się w podłoże i pokrywa go trwałą dekoracyjną warstwą. W zależności od składu chemicznego szkliwa oraz temperatury i atmosfery natryskiwania, możliwe jest uzyskanie kilku barw i odcieni z jednego rodzaju szkliwa. Piropiktura zatem umożliwia uzyskanie efektu gradacji kolorów, dzięki czemu obraz uzyskuje głębię.
Co ciekawe, technikę można zastosować zarówno na płaskich jak i trójwymiarowych powierzchniach
Technika ta niestety nie została wykorzystana na szeroką skalę, a obecnie została zapomniana, wciąż mamy jednak szanse podziwiać dzieła stworzone tą metodą.
Czy jest jeszcze jakaś nadzieja dla piropiktury?




Udostępnij ten wpis innym, by nie zginęła pamięć o polskich twórcach i wynalazkach.
Może zainteresuję Cię również: Polska Potrafi – Wrocławski eksperyment